Galeria

Galeria 2023

GaleriabYrp53A%j5Mclzpj

Biba w Lasku 2010
Pożegnanie lataTradycyjna, wrześniowa Biba w Lasku od kilku lat cieszy się popularnością wśród mieszkańców miasta. Od wczesnego popołudnia do późnych godzin wieczornych w lubońskim Parku Siewcy na uczestników czekają liczne atrakcje. Na zorganizowanej w tym roku przez Ośrodek Kultury w Luboniu Bibie w Lasku każdy znalazł coś dla siebie. Na scenie wystąpiły zespoły tańca ludowego z Lubonia i Szreniawy oraz zespół śpiewaczy Szarotki. Swój występ miała również kapela podwórkowa Piaskowanie z Gminnego Ośrodka Kultury w Piaskach. Istniejąca od ponad dwudziestu lat grupa muzyków zaprezentowała nam popularne przeboje muzyki podwórkowej, szlagiery sprzed lat oraz muzykę biesiadną. Imprezę poprowadził w gwarze poznańskiej Jacek Hałasik, prezenter Radia Merkury, a rozśmieszał nas znany od lat kabaret Pigwa Show. Na terenie parku, w którym odbywała się impreza można było obejrzeć i kupić wyroby rękodzieła artystycznego i różne smakołyki: kosze wiklinowe, miody, biżuterię, ceramikę i koronki szydełkowe. Na dzieci czekała trampolina i dmuchany zamek oraz kolorowe stoiska z zabawkami, popcornem, watą cukrową, a na łasuchów ciasto, kawa i stoisko z pysznym swojskim jadłem, kiełbaskami i prawdziwym wiejskim chlebem. Muzyka towarzyszyła nam do późnych godzin wieczornych. Dzięki pięknej pogodzie odbyła się kończąca imprezę zabawa pod chmurką, podczas której do tańca przygrywał zespół DMR.
Workcamp 2010
Mają od 18 do 24 lat. Marzenia, plany i cele. Korzystają z lata i odpoczywają. I choć mogliby spędzić wakacje w różnych częściach świata przyjechali właśnie do Polski. Jednak ich letni odpoczynek wygląda nieco inaczej. Za piętnaście ósma. Jak na wakacje trochę wczesne śniadanie. Przygotowuje je ten, kto wstanie pierwszy. Po nocy spędzonej na materacu czas na szybką toaletę i posiłek. A potem do pracy. Krótki spacer na przystanek, kilkanaście minut w autobusie. Z Ośrodka Kultury przy ulicy Sobieskiego w Luboniu, gdzie zakwaterowani są wolontariusze, trzeba jechać do Żabikowa. Tam, na terenie Muzeum Martyrologicznego prowadzą prace wykopaliskowe pod nadzorem pana Bogdana, kustosza Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Muzeum, które współpracuje z organizacją Jeden Świat, do której należy grupa wolontariuszy, po raz kolejny organizuje work camp w Luboniu. Taki wolontariat może obejmować praktycznie każdą dziedzinę życia: od ekologii, poprzez prace na rzecz społeczeństwa, po realizację projektów artystycznych i naukowych. Właściwie każdy work camp ma charakter edukacyjny – mówi Marianna, która w zeszłym roku również była w Luboniu – praca to tylko jeden z jego elementów. Dzięki temu, że wspólnie wykonujemy jakieś zadanie możemy dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy. Tematyka tego wyjazdu wiąże się z II Wojną Światową, dlatego też mamy spotkania edukacyjne, oglądamy filmy dokumentalne, uczestniczymy w pogadankach. Zbliża się godzina szesnasta. Po pracy czas na obiad. W kuchni oprócz produktów kupionych w polskich sklepach leżą regionalne przysmaki z różnych kontynentów. Każdego dnia gotuje ktoś inny. Na ścianie sali, w której śpią, wisi wielka kartka papieru z rozpisanymi dyżurami i programem na całe dwa tygodnie. Jest w nim też czas na odpoczynek i rozrywkę: zakupy, zwiedzanie, wieczorne wyjścia, wycieczki i spotkania. Work camp to nie tylko praca i nauka, ale również integracja kulturowa z przyjaciółmi z całego świata. W tym roku oprócz Polaków gościmy wolontariuszy z Meksyku, Włoch, Ukrainy, Czech i Finlandii. Ich motywacja i zaangażowanie przynosi wiele pożytku. Jak sami przyznają, choć czasem praca na work campie bywa męcząca, jest efektywna.