Galeria

Galeria 2023

GaleriabYrp53A%j5Mclzpj

Teatr Malta na Bis w Luboniu I 2014
W tym roku w ramach Festiwalu Malta na Bis, mogliśmy oglądać w Luboniu dwa przedstawienia. 8 i 9 lipca w budynku Lubanty przy ulicy Armii Poznań wielbiciele teatru podziwiali występy dwóch zespołów aktorskich.Spektakl „Grabarz królów” w wykonaniu Janusza StolarskiegoJako pierwsi wystąpili artyści z grupy Janusza Stolarskiego w spektaklu „Grabarz królów’. Monodram opowiadał historię polskiego emigranta, który po wprowadzeniu stanu wojennego trafił do zachodnich Niemiec. Tam imał się różnych zajęć, łącznie z kradzieżą samochodów. Wreszcie trafił do krematorium i dostał posadę głównego palacza zwłok. Krematorim znajdowało się w sąsiedztwie kościoła św. Emeryka, gdzie w sarkofagach byli pochowani możni królowie i książęta. Praca palacza pochłonęła bohatera do tego stopnia, że któregoś dnia wpadł na pomysł, aby podmienić szczątki dostojników z prochami innych ludzi. Tym sposobem anonimowi śmiertelnicy spoczęli we wspaniałych grobowcach, a prochy możnowładców trafiły do donic z kwiatami.Inscenizacja niewątpliwie dostarczyła widzom niezapomnianych wrażeń, a surowa i mroczna scenografia tylko spotęgowała siłę przekazu.
Workcamp 2010
Mają od 18 do 24 lat. Marzenia, plany i cele. Korzystają z lata i odpoczywają. I choć mogliby spędzić wakacje w różnych częściach świata przyjechali właśnie do Polski. Jednak ich letni odpoczynek wygląda nieco inaczej. Za piętnaście ósma. Jak na wakacje trochę wczesne śniadanie. Przygotowuje je ten, kto wstanie pierwszy. Po nocy spędzonej na materacu czas na szybką toaletę i posiłek. A potem do pracy. Krótki spacer na przystanek, kilkanaście minut w autobusie. Z Ośrodka Kultury przy ulicy Sobieskiego w Luboniu, gdzie zakwaterowani są wolontariusze, trzeba jechać do Żabikowa. Tam, na terenie Muzeum Martyrologicznego prowadzą prace wykopaliskowe pod nadzorem pana Bogdana, kustosza Muzeum Archeologicznego w Poznaniu. Muzeum, które współpracuje z organizacją Jeden Świat, do której należy grupa wolontariuszy, po raz kolejny organizuje work camp w Luboniu. Taki wolontariat może obejmować praktycznie każdą dziedzinę życia: od ekologii, poprzez prace na rzecz społeczeństwa, po realizację projektów artystycznych i naukowych. Właściwie każdy work camp ma charakter edukacyjny – mówi Marianna, która w zeszłym roku również była w Luboniu – praca to tylko jeden z jego elementów. Dzięki temu, że wspólnie wykonujemy jakieś zadanie możemy dowiedzieć się wielu interesujących rzeczy. Tematyka tego wyjazdu wiąże się z II Wojną Światową, dlatego też mamy spotkania edukacyjne, oglądamy filmy dokumentalne, uczestniczymy w pogadankach. Zbliża się godzina szesnasta. Po pracy czas na obiad. W kuchni oprócz produktów kupionych w polskich sklepach leżą regionalne przysmaki z różnych kontynentów. Każdego dnia gotuje ktoś inny. Na ścianie sali, w której śpią, wisi wielka kartka papieru z rozpisanymi dyżurami i programem na całe dwa tygodnie. Jest w nim też czas na odpoczynek i rozrywkę: zakupy, zwiedzanie, wieczorne wyjścia, wycieczki i spotkania. Work camp to nie tylko praca i nauka, ale również integracja kulturowa z przyjaciółmi z całego świata. W tym roku oprócz Polaków gościmy wolontariuszy z Meksyku, Włoch, Ukrainy, Czech i Finlandii. Ich motywacja i zaangażowanie przynosi wiele pożytku. Jak sami przyznają, choć czasem praca na work campie bywa męcząca, jest efektywna.